Dotyk – najczulszy wyraz miłości
Lubię swoje dłonie, bo lubię nimi obdarowywać miłością.
Ostatnio coraz częściej dotykam twarzy bliskich mi ludzi – jest w tym coś mistycznego dla mnie – przekracza logikę.
Dotyk to język obecności.
Wzięcie w swoje dłonie czyjejś twarzy to dla mnie wyraz bezwarunkowej akceptacji – otulenia troską, łagodnością, która nie rani i delikatnością, która daje poczucie bezpieczeństwa.
Dotyk czyjejś twarzy wymaga ode mnie subtelności – pomaga mi być w spotkaniu w którym współodczuwam, doświadczam delikatności skóry tego drugiego.
Robi się między nami niezwykła miękkość.
Dzięki temu, że biorę czyjąś twarz w swoje dłonie widzę go bardziej – nie potrafię tego opisać, ale ponieważ sama niezwykle lubię kiedy ktoś bierze moją twarz w swoje dłonie to też chcę dawać to tym, którzy są dla mnie ważni.
* O dotyku i byciu blisko piszemy też w najnowszej książce: Mądra Kobiecość – jak poprzednia książka będzie ona w wersji limitowanej więc jeśli chcesz mieć pewność, że ją kupisz to zapisz się proszę na newsletter na stronie głównej 🙂