Uwięzieni w słowach rodziców

45,00 

Jak uwolnić się od zaklęć, które rzucono na nas w dzieciństwie
Słowa, które niszczą. Słowa, które budują.
Bo słowa mają moc. Niszczącą lub uzdrawiającą. I tylko od nas ostatecznie zależy, do których się odwołamy.

Autorzy: Agnieszka Kozak, Jacek Wasilewski
ISBN: 9788328385283
Czas realizacji zamówienia: 3 -4 dni robocze

Najniższa cena ( 23 maja, 2024 ): 45,00  Kategoria:

Opis

Od początku swojego życia funkcjonujemy wśród słów. To one nas stwarzają i kształtują, kiedy jesteśmy małymi i większymi dziećmi – istotami najbardziej wrażliwymi i bezbronnymi wobec przekazu ze strony rodziców, dziadków, opiekunów w przedszkolu i szkole. Słowa nadają nam tożsamość, słowami jesteśmy ubierani albo w siłę i poczucie własnej wartości, albo w oczekiwania społeczne, które wynikają z lęku, unieruchamiają. Słowa tworzą wzorce myślenia i działania, z którymi każdy z nas nieświadomie idzie przez życie.

Takie słowa są jak zaklęcia. Mogą odebrać głos, bo „dzieci i ryby głosu nie mają”. Mogą zamrozić emocje, bo „chłopaki nie płaczą”. Mogą zasłonić potrzeby – „nie rób kłopotu”. Mogą zabrać odwagę wyrażania siebie, gdy wciąż słychać „nie wydziwiaj”. Mogą uśpić w nas życie na długie lata. Na szczęście wobec tych słów-zaklęć nie jesteśmy bezbronni. Uświadomiwszy sobie, które fatalne sformułowanie steruje akurat nami, możemy je z siebie zrzucić, odwołując się do innych, uzdrawiających słów; możemy stworzyć dla siebie nową rzeczywistość i stać się w pełni sobą.

Zobacz opinie moich czytelników o tej książce:

„Polecam. Czy czyta się jednym tchem? Nie, z pewnością nie. Robię przerwy, czasami na łzy, czasami na zadziwienie, czasami na oddech. Niejednokrotnie zamieram w bezruchu. Czuję napięcie w ciele, drżenie. Czasami bezwiednie zamykam, odkładam, zostaję w ciszy Mocna, otwierająca, prawdziwa.” Edyta

„Dzień dobry Pani Agnieszko. Chcielismy z Mężem Pani i Panu Jackowi bardzo podziękować za przecudną książkę, jaką jest „Uwięzieni w słowach rodziców”. Jej słowa są z nami każdego dnia, w codzienności w pracy, z dziećmi, ze sobą nazwajem i z samymi sobą także czytaliśmy ją partiami, po kawałku analizujac każde zdanie wielokrotnie. Co więcej po skończeniu jej po raz pierwszy, czytamy ja po raz kolejny. A potem czytać ja będziemy po raz następny i chyba tak już w koło za każdym razem odnajdujemy w niej inną treść, inna wiedzę, poznajemy dzięki niej i trenujemy nową umiejętność. Poleciła nam ją koleżanką. Dziś my polecamy ją każdemu. Co więcej to co widzi Pani na zdjęciu to nie zdjęcie z księgarni. To nasz prywatny zakup, którym postanowiliśmy się dzielić z innymi, bliskimi nam osobami. Od dziś jedna z nich będzie miała swoją nową rodzinę – dostaną ją w prezencie z okazji narodzin Syna – siostra męża i szwagier kolejne trzy już mają także przypisanych przyszłych właścicieli – na urodziny mamie, jako podziękowanie za pomoc i jako prezent ślubny, na nową drogę życia. Piąta z pewnością długo z nami nie pozostanie. A szósta, a w zasadzie pierwsza jest z nami. Popisana, pozaznaczana… Intensywnie i systematycznie używana. Pytała Pani ostatnio za co ją lubimy? Za wszystko. Za treść, lekkość przekazania i przyswajania niezwykle trudnych informacji, za brak oskarżeń wobec osób, wypowiadających zaklęcia. Dziękujemy i czekamy na kolejną.”

„Pani Agnieszko, dziękuje za książkę „uwiezieni w słowach”. Czytałam wiele pozycji, ale żadna z nich w taki sposób nie opowiedziała historii wpływu rodziców i dzieciństwa na dalsze życie. Książka dla mnie osobiście w wielu miejscach była bolesna, bo 1:1 otwierała obrazy z dzieciństwa, była wstrząsem, bo pokazywała, ze zachowuje się w wielu sytuacjach podobnie jak moi rodzicie w stosunku do moich dzieci, ale tez niesie nadzieje i ukojenie, bo usłyszałam i zobaczyłam swoje wewnętrzne dziecko i wiem, ze nie jestem sama, ze mam wpływ na siebie i samoświadomość sytuacji oraz możliwość zmiany. Ksiazka daje tez dobro i łagodność oraz zrozumienie dla nas samych i naszych rodziców. Nie miałam wzorców, ani narzędzi do wychowania dzieci, szkoda, ze nie szkolimy się z tego co naprawdę ważne, zamiast zdobywać kolejne umiejętności do CV. Ilu dorosłych zranionych „wewnętrznych dzieci” wychowuje swoje własne dzieci i co jest w stanie im dac?….Moja ksiazka jest cała zapisana i podkreślona w wielu miejscach, to nie jest „miła, szybka i przyjemna” lektura, trzeba do niej wracać, czytac na nowo i znajdować nowe „poziomy” dojścia do siebie i innych ludzi oraz swojego wewnętrznego dziecka, które czeka, aż wreszcie je naprawdę usłyszymy i zamiast przestac je uciszać – przytulimy i zaopiekujemy się nim…Dziękuje ja i moja 3 dzieci❤️”

„Świetna, na pewno będę do niej wracać” Agnieszka

„Książka jest genialne, jestem za nią ogromnie wdzięczna Pani Agnieszko, wyczekuję kolejnego odcinka podcastu – jak sobie z tą złością radzić, wyrażać, i tą na bieżąco i zamrożoną w miednicy od lat.” Elżbieta

„Bardzo dziękuję za zaakceptowanie zaproszenia. Pani książki są rewelacyjne.. Jak również posty, które często czytam. Pozdrawiam serdecznie życząc wielu sukcesów w życiu zawodowym.”

„To nie tyle książka co zaproszenie do świata żywych, do życia w pełni, z postawą otwartego, słuchającego i nie oceniającego serca.
Mądra, prawdziwa, wyrosła z doświadczenia, bo właśnie to co odsłania, chce być odsłonięte, z humorem i życzliwością.
Powoli, cierpliwie, bez wywyższania się, moralizowania, odwija nasze kokony stereotypów, powinności, przekonań, w które jesteśmy pozawijani. Niby chronią, a krępują.
Ta książka to empatyczny towarzysz, który idzie obok i nie pogania, nie wyprzedza, nie złości się i nie irytuje na czytelnika, gdy nie nadąża, gdy potrzebuje czasu, aby przetrawić i przyjąć za własne. Bo to tylko kwestia czasu.

„Kocham to co czytam, bo czytam to co kocha mnie”. Ja tak Panią odbieram, Pani Agnieszko.”

„Uwielbiam tę książkę za to, że NIE jest o szukaniu winnych, ale o uznaniu winy, zrozumieniu, wybaczeniu i miłości (również do siebie) co „BARDZO UWALNIA”. To jedna z tych pozycji, po którą sięgnęłam po raz drugi od razu po jej przeczytaniu.”